O nas

Patelnia Patera, czyli polska kuchnia w warszawskim wydaniu, stworzona przez duet Maniek & Kuba.
Skąd pomysł na to miejsce, Maniek chciał restaurację, bo zawsze marzył o własnej lodówce pełnej Coca-Coli!. Kuba… Kuba od zawsze gotował. Nawet, jak jeszcze nie gotował, to tłukł garami we wszystkich domach, w jakich się znalazł. Jak już to, co zrobił mały Kubuś, było zjadliwe, uznanie było na tyle duże, że dostał od rodziców deseczkę z kramu z suwenirami z podpisem „Kubusiowi - Mistrzowi patelni i patery, Rodzice”. Tak duży ładunek słodyczy i przaśności nie mógł się zmarnować, więc przy wymyślaniu nazwy dla miejsca od razu poleciało PATELNIA i PATERA wraz z głośnymi parsknięciami śmiechem. Ale zabrzmiało to też - o dziwo - spoko i …chyba się broni. No i cieszy. Dumna mama też jest.
Zanim zbudowaliśmy menu, szukaliśmy produktów, na których bazie będziemy gotować. Nie zależało nam na eko-certyfikowanych rzeczach, wiemy jak, to brzmi, ale miały być tylko najlepsze, które uda nam się znaleźć z danej kategorii (subiektywnie oczywiście, bo to nasza restauracja, więc my jesteśmy jury). Tak trafiliśmy na różnych małych, lokalnych producentów serów, czy sękacza. Ludzi od jabłek, pomidorów, krówek i kawy - można by wymieniać i wymieniać. Większość z nich znaleźliśmy przez wypytywanie znajomych, czy znają kogoś, kto coś robi i - o dziwo - znali! Świat jest mały. Rodzice Kuby, jak się dowiedzieli o pomyśle restauracji, kupili 50 kur - jajka muszą być pyszne, tu nie ma miejsca na kompromisy.
Jak planowaliśmy restaurację i menu, to wykorzystywaliśmy sezonowość pandemicznego roku i hurtowo zaopatrywaliśmy się w duże partie owoców i warzyw, zamykając w słoiki dżemiki, konfiturki, czy marynaty i kiszonki. Nareszcie możemy wykorzystać je w kuchni i teraz - gdy już mamy restaurację - kupujemy je w szczycie sezonu jeszcze więcej, z myślą o następnym roku.